poniedziałek, 29 lutego 2016

Testowanie belVita

Pewnego zimowego poranka do naszych drzwi zapukał kurier z paczuszką od streetcom.pl
W środku znajdowały się pyszności od belVita.


Ciasteczka o smaku:

*owoce leśne

*musli z owocami

*miód i orzechy


*kakao

*mleko i zboża


Oraz kubek termiczny na kawkę lub herbatkę, do której pysznie smakują produkty belVita.
Nie będę się rozpisywać o składzie ciasteczek bo takie informacje można znaleźć na opakowaniu lub na stronie producenta, skupię się na tym jak smakowały i co o nich sądzi moja rodzina.

Naszym faworytem stały się ciasteczka z miodem i orzechami. Kruche, wystarczająco słodkie, z kawałkami czekolady. Może nie są dietetyczne ale zawartość kilku rodzajów zbóż sprawia, że można poczuć się rozgrzeszonym nawet przy dość restrykcyjnej diecie :) Mnie spokojnie mogą zastąpić pączki, drożdżówki i inne słodkości, no poza czekoladą, jej będę wierna aż do końca życia :)
Moja 8letnia córka zasmakowała w belVita z kakao. Poczęstowała nimi odwiedzające ją koleżanki i niewątpliwie ciasteczka stały się słodkim punktem tegoż spotkania. Rozochocone dziewczynki postanowiły zabawić się w „Zgadnij jaki to smak”, próbowały każdego rodzaju i zgadywały z czego mogą być robione.
W rankingu smaku trzecie miejsce na podium zajmuje Mleko i zboża. Pożywne i smaczne rozpoczęcie dnia.
Owoce leśne oraz owoce tropikalne również zyskały nasze uznanie, ponieważ posiadały suszone owoce, jednak smakowo na tle reszty wypadły nieco gorzej, choć myślę, że od czasu do czasu również znajdą się na liście naszych zakupów.

Reasumując, cieszę się, że dostałam się do grona ambasadorów marki dzięki stronie streetcom.pl i liczę na kolejne akcje. Warto się rejestrować i brać czynny udział w akcjach na stronie, dzięki czemu zwiększa się szanse na udział w testowaniu naprawdę świetnych produktów.


Testujemy

Co jakiś czas udaje mi się dostać do kampanii ambasadorskiej, dzięki czemu mogę przetestować produkty, których jeszcze nie ma na rynku bądź takie, które są od niedawna. Mam możliwość również podzielenia się nimi z rodziną i znajomymi, aby mogli sami się przekonać czy produkty te będą im odpowiadać. Kilka akcji już za mną, niestety nie było wcześniej okazji aby wszystkie opisać, więc będę wrzucać po kolei :)

wtorek, 23 lutego 2016

Początek bloggowania

Gdy przychodzi taki moment, że matka czuje, że coś jej w życiu umyka, zaczyna pisać bloga.. O sobie, o bliskich, o różnych ważniejszych i tych mniej ważnych wydarzeniach z ich życia. Chciałoby się zatrzymać każdą chwilę spędzoną z tymi, na których nam zależy. Pośrednio można to zrobić właśnie przez bloga, wracając za jakiś czas do wspomnień spisanych na klawiaturze komputera, tudzież telefonu, w końcu era smartfonów, to się do czegoś przydadzą :) A jest co wspominać. Ile sytuacji umknęło z naszej pamięci, ile zabawnych anegdot, których twórcą była wygadana sześciolatka, ile wzruszających chwil związanych z tymi najbliższymi. Czas to nadrobić...
Matka Piekielnych wkracza do Gry! :)